wtorek, 7 sierpnia 2018

Szałsza – drewniany XVI wieczny kościółek i pałac Groelingów.

Odkrywamy prawdziwe skarby ziemi tarnogórskiej

   Podróżując po ziemi tarnogórskiej trudno wręcz uwierzyć jak wiele posiada ona zabytków. Odkrywam je z rosnącym zdumieniem i zachwytem. Tym razem dotarłam do Szałszy, niewielkiej wsi w gminie Zbrosławice. Pierwsze, źródłowe informacje o osadzie pochodzą z XV stulecia. I tu znalazłam dwie prawdziwe perełki.
Pierwszą z nich jest drewniany kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny z roku 1554.


   Początkowo, do roku 1655, kościół był świątynią protestancką. Następnie, jako kościół katolicki stał się filią parafii w Szobiszowicach, a obecnie w Żernikach. W 1784 roku kościół został częściowo zniszczony przez wichurę, a następnie pieczołowicie odbudowany .W drugiej połowie XIX wieku rozbudowano zakrystię. W 1968 roku pożar po raz kolejny zniszczył część kościoła, który odbudowano staraniem parafian. W latach 2008-2010 w kościele przeprowadzono prace konserwatorskie.

    Drewniany, orientowany kościół zbudowany jest w konstrukcji zrębowej. Nawa kościoła w kształcie zbliżonym do kwadratu przechodzi w węższe, kwadratowe prezbiterium. Od strony zachodniej znajduje się wieża wykonana w konstrukcji słupowej z 4 spadowym dachem. Świątynię kryje dach o konstrukcji dwuspadowej z okrągłą sygnaturką z roku 1719. Nad prezbiterium dach ma konstrukcję 3-spadową. Wnętrze kościoła, barokowe . Na uwagę zasługuje gotycki obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem w otoczeniu 12 apostołów z XV wieku
Kościół otacza niewielki, stary cmentarz. Znajdziemy na nim płytę nagrobną z nazwiskami Groelingów (dawnych właścicieli stojącego nieopodal pałacu) i ich herbem. Stoi tam również kamienny krzyż, ufundowany pod koniec XIX wieku przez jednego z członków rodu.

   Zaledwie kilkanaście metrów od kościółka zaczyna się teren pałacu. Obecnie znajduje się on w rękach prywatnych i trzeba przyznać, że prywatności tej nowi właściciele strzegą bardzo zazdrośnie. Kamery monitoringu, stanowiska firmy ochroniarskiej wszystko to budzi we mnie odczucie pewnej dysharmonii z zabytkowym pięknym pałacu i otoczenia. I nie tyle chodzi o sam fakt nieudostępniania pałacu zwiedzającym, w końcu takie jest prawo właścicieli, co o przesadną formę manifestowania tego prawa. Z drugiej strony trzeba przyznać, że zarówno pałac jak i ogród są doskonale utrzymane, czego niestety nie można powiedzieć o wielu innych śląskich zabytkach.


   Ale zacznijmy od początku, czyli od historii pałacu. Pierwszy, barokowy pałac w Szałszy został zbudowany w drugiej połowie XVIII stulecia dla Anny von Winter. Była to budowla jednopiętrowa z mansardowym dachem. W latach 30-tych XIX wieku pałac wraz z sąsiednimi dobrami przeszedł w ręce rodziny Groelingów. Oprócz Szałszy byli oni właścicielami majątków: Żerniki, Pniów, Rudziniec, Zacharzowice i Ligota. Niemiecka, szlachecka rodzina von Groeling, wywodząca się z księstwa Anhalt pozostała właścicielem pałacu do roku 1945. W roku 1877 za sprawą Wiktora von Groelinga pałac został całkowicie przebudowany stylu późnego gotyku angielskiego, w tzw. stylu Tudorów. Obecnie jest to budowla dwukondygnacyjna w rzucie prostokąta z licznymi ozdobnymi wieżyczkami, ryzalitami i krenelażem wieńczącym pałac. Nieotynkowana, z intensywnie czerwonej cegły kontrastującej z białymi wykończeniami detali architektonicznych doskonale harmonizuje z zielenią otaczających pałac gazonów.



   Park pałacowy niezbyt rozległy, ale pięknie utrzymany dopełnia całości.
Pałac chociaż niedostępny dla zwiedzających naprawdę wart jest zobaczenia. Jego niezwykły urok, harmonijna lekkość sprawiają niesamowite wrażenie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz